Mówiąca w wierszu, którą zapewne można utożsamiać z poetką, kojarzy swoją sytuację z położeniem Julii, także zawieszonej między życiem a śmiercią– miłością a jej brakiem: Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy Halina Poświatowska - ***(jestem Julią) Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła Jestem Julią na wysokim balkonie zawisła krzyczę wróć wołam wróć plamię przygryzione wargi barwą krwi nie wróciła Jestem Julią mam lat tysiąc żyję tagi Halina Poświatowska Nowszy post Starszy post Strona główna Jan 12, 2018 - Next stop Lisboa. Nie mogę się już doczekać poniedziałku gdy znów zobaczę to jedno z najpiękniejszych miast Europy. Mam nadzieję że będziecie ze mną na insta Stories. Mam wiele cudownych miejsc do pokazania.
Jeśli kiedykolwiek zostałabym poproszona o przywołanie skojarzeń w postaci jednego jedynego obrazu na dźwięk słów "eteryczność", "kobiecość", "metafizyka" będącego uosobieniem tych słów przed moimi oczami w oka mgnieniu staje Poświatowska. Haśka, Hasieńka, Halina. Postawiona przede mną w całej swojej istocie, otoczona czymś, co w mojej wyobraźni tli się jako obłok stworzony ze słów, na którym rozpościerają się wszelkie atrybuty kobiecości. I gdy już, już zdaje mi się, że otrzymałam odpowiedź na to, kim Haśka była, jak ją opisać, przedstawić, uhonorować, w mgiełce puszczonej w moim kierunku sunie jej twórczość i jestem zgubiona zupełnie. Legenda głosi, że Poświatowska to poetka miłości. Ja mogłabym to sprostować krótko: Poświatowska to ucieleśnienie poezji miłosnej. "Odkąd cię poznałam noszę w kieszeni szminkę..." To moja najukochańsza kobieta na świecie. Słowa nie potrafią wyrazić, tego ile jej zawdzięczam, jak wiele nas łączy i jak wiele nas po czasie połączyło. Poświatowską odkryłam, zdaje się zupełnie przypadkowo, gdzieś, kiedyś, być może w zbiorze wierszy o określonej tematyce, być może w internecie, a być może w podręczniku szkolnym. Gdziekolwiek, by się to nie stało, Haśka pozostała ze mną na (ośmielę się stwierdzić) zawsze. Halinka to osoba nietuzinkowa i zjawiskowa pod każdym względem. Choć przez wielu stawiana na piedestale to osoba bardzo normalna, kobietą-aniołem wcale nie była. Przeżyła wiele, tak: przeżyła, bo Haśka starała się żyć pełnią życia i czerpać z niego jak najwięcej i nawet, jeśli najdrobniejszy ruch groził śmiercią, ona robiła wszystko na jej przekór. Pragnęła żyć, a nie egzystować."Chcę żyć! Tak, bardzo chcę żyć! Chcę chłonąć czyste powietrze, chcę się całować z moim chłopcem, chcę tańczyć w jego ramionach!" Z tej właśnie przekorności zrodziło się to, co się zrodzić musiało: kreślone z pasją wiersze, listy czy stronice "Opowieści dla przyjaciela". Wszystko, co jeszcze powstać powinno, wszystko, co powinno się zdarzyć przekreśliła choroba. Halinko, kochana, wypełniłaś mnie całą. Halinko, gdzie jesteś teraz? Halinko, dlaczego tylko oczami wyobraźni mogę przysiąść obok Ciebie na ławeczce w parku przypatrując się Twojemu własnemu szałowi twórczemu? Halinko, proszę, bądź przy mnie blisko bo tylko wtedy nie jest mi zimno... „Pamiętaj także o tym, że kochałam, i że to miłość skazała mnie na śmierć.”
Halina Poświatowska Jestem Julią versuri: Jestem Julią / mam lat 23 / dotknęłam kiedyś miłości / miała smak gorzki
* * * Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła Jestem Julią na wysokim balkonie zawisła krzyczę wróć wołam wróć plamię przygryzione wargi barwą krwi nie wróciła Jestem Julią mam lat tysiąc żyję --- R. Wojaczek
Film otrzymał wyróżnienie w III edycji konkursu Ministra Edukacji Narodowej „Mam 6 lat i jestem aktywny".
Analiza i interpretacja wiersza Haliny Poświatowskiej “Jestem Julią”. Zobacz informacje o epoce współczesności i biografię poetki w Wikipedii. t e k s t i n t e r p r e t a c j a Jestem Julią mam lat 23 dotknęłam kiedyś miłości miała smak gorzki Julia to imię kojarzone z dramatem W. Szekspira „Romeo i Julia”. Tytułowi bohaterowie to para zakochanych, którzy jednak nie mogą być ze sobą, ponieważ ich rodziny nie darzą się sympatią. jak filiżanka ciemnej kawy wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły odeszła Jestem Julią na wysokim balkonie zawisłą krzyczę wróć wołam wróć plamię przygryzione wargi barwa krwi nie wróciła Jestem Julią mam lat tysiąc żyję- Julia i Romeo wierszu podmiot liryczny ujawnia się, jest kobietą ma 23 lata. Zatem jest starsza od Julii Szekspira i zwierza się, iż przeżyła kiedyś rozczarowanie miłością – „gorzki smak”. Porównuje go do kawy, która jest także gorzka. Oznacza to zawód miłosny. Jednak miłość wprowadziła w jej życie jakieś wartości, podwyższyła bicie serca, rozkołysała zmysły, ale potem odeszła najpewniej niespełniona. Dziewczyna, Julia, stoi na wysokim balkonie, tak jak stała na nim kiedyś Julia, czekając na Romea. Teraz woła za nim, za miłością, aby wróciła, krzyczy i przygryza wargi, aż pojawiają się na niej krople krwi. Bez skutku, miłość nie ostatnich wersach widzimy ją jako postać mającą “1000” lat i jedyne, o czym mówi, to stwierdzenie faktu, że żyje. To metafora miłości, która trwa od początków świata i chyba będzie trwać do końca. Być może to personifikacja miłości – ona się odzywa w miejsce Amora. Podobne wyznania czytamy w poezji Safony – poetki starożytnej. Julia i Romeo byli szczęśliwi… Do przemyślenia Jest to wiersz o potrzebie miłości. Każdy człowiek żyje tylko wówczas, gdy znajduje miłość w oczach drugiej osoby. Mimo że czasem lub często zdarza się, iż osoby przez nas uwielbiane nie odwzajemniają uczuć, to jednak czekamy na tę prawdziwą miłość i to nie zmienia się od tysięcy lat. W wierszu widzimy miłość nieszczęśliwą, ale także wiarę w to, że kiedyś nadejdzie ta prawdziwa. Wiersz można interpretować na kilka sposobów. Jest w nim zawarta aluzja do postaci z dramatu Szekspira. Są i pozostaną symbolami miłości niespełnionej, nieszczęśliwej. Romeo i Julia kochali się wzajemnie, ale okoliczności nie sprzyjały kochankom i nie mogli żyć razem. Z kolei Julia z wiersza rozczarowała się, jej partner jej nie kochał, odszedł od niej. Bardzo cierpi, chce być kochana, jak każdy człowiek. Dlatego stoi na balkonie, co jest symbolem oczekiwania na prawdziwą miłość. Drugi wątek interpretacyjny wiąże się z uogólnieniem dotyczącym miłości ludzkiej. Jest ona ludziom potrzebna do życia jak powietrze. Dlatego mimo upływu czasu, mijaniu wieków (1000 lat… i więcej) każdy człowiek chce być kochany. Można zatem twierdzić, iż ludzie od tysięcy lat nie zmienili się. Chociaż cywilizacja rozwija się i życie staje się coraz bardziej wygodne, to i tak potrzeby zasadnicze człowieka nie zmieniły się. Życiowe inspiracje Werona – Balkon Julii Jak rozpoznać tę właściwą miłość, aby człowiek nie cierpiał? Trzeba próbować. Na przykład chłopcy w szkole podstawowej proponują koleżankom chodzenie – to bardzo miłe, ale chodzenie dla dziewcząt oznacza coś zupełnie innego niż dla chłopców. Chłopcy w wieku gimnazjalnym potrzebują kolegów, kompanów do gier i zabaw na boisku. Z kolei ich koleżanki, rówieśniczki wodzą tęsknym wzrokiem za chłopcami idealnymi, którzy byliby przyjaciółmi i powiernikami. Różnica pomiędzy koleżeństwem a przyjaźnią jest zasadnicza. Kolegów można mieć albo nie, można się kolegować kilka minut, godzin lub dni, a nawet przez lata mówić sobie cześć. Ta prawdziwa przyjaźń jest podobna do miłość, potrzebujemy jej na całe życie, nie na godzinę czy dwie. Ukochany i ukochana to ludzie będący jednocześnie przyjacielem/przyjaciółką i kolegą/koleżanką w jednym. Jeśli mówisz, że chcesz z kimś chodzić, to nie oznacza, że tego kogoś kochasz, po prostu go lubisz. Z kolei gdy twierdzisz, że kochasz, to sprawa jest bardzo poważna, bo kochać to znaczy uznawać kogoś za ważniejszego niż siebie – zapominasz o sobie i myślisz tylko o nim/o niej. Problem w tym, że podobnie jak Julia z wiersza, często kochamy lub chcemy być kochani przez kogoś, kto już kocha i myśli o kimś zupełnie innym… Aż w końcu, kiedyś przychodzi ten moment, że ktoś, kogo kochasz, odwzajemnia to uczucie. To jest właśnie szczęście.
a przyjdę duszo moja zawołaj mnie po imieniu nie pytaj czy imię moje jest imieniem przelotnego ptaka czy krzewu który w ziemię wrasta i barwi niebo kolorem krwi i nie pytaj jak mi na imię ja
Wiersz Haliny Poświatowskiej *** (Jestem Julią) opowiada o dwudziestotrzyletniej kobiecie, która dotknęła kiedyś miłości. Nie było to jednak uczucie szczęśliwe, miało smak gorzkiej, ciemnej kawy:wzmogła rytm serca rozdrażniła mój żywy organizm rozkołysała zmysły Gdy miłość odeszła, Julia zawisła na wysokim balkonie (analogia z nastoletnią bohaterką dramatu Williama Szekspira Romeo i Julia). Choć krzyczała, by uczucie wróciło, zagryzała wargi do krwi – ono jednak nie przyszło ponownie, co potwierdza wyznanie podmiotu w ostatniej części. Mówi, że ma tysiąc lat i żyje nadal, mimo tęsknoty, smutku i cierpienia. To współczesne nawiązanie do romantycznej tragedii angielskiego mistrza i reformatora teatru – Szekspira – jest ukochanym wierszem milionów Polek (nie licząc kobiet innych narodowości – wiersz został przetłumaczony na kilkanaście języków!). Jego siła tkwi w uniwersalnej wymowie i ponadczasowej treści. Chyba każda z kobiet była przynajmniej raz w życiu symboliczną Julią – kochała bez wzajemności, zaufała osobie, która była niegodna tego uczucia, a potem musiała nauczyć się żyć samej, zbudować swój świat od nowa. Poświatowskiej udało się to, czemu nie podołało wielu polskich twórców – stworzyła wiersz prosty, a zarazem tak piękny, głęboki, prawdziwy, że jest nieskończoną inspiracją dla malarzy czy muzyków (płyta Marysi Sadowskiej czy Michała Żebrowskiego). Poetka opowiedziała bez zbytniej egzaltacji czy użalania się historię niekochanej dziewczyny. W zaledwie kilku słowach oddała siłę jej uczucia, żal, jaki czuła po odtrąceniu, gorycz porażki i nadzieję na nową miłość, na następczynie tej, która odeszła i nie wróciła, a mimo wszystko, mimo tysiąca lat bagażu, trzeba żyć dalej. Pozbawiony tytułu (podaje się pierwszy wers utworu) wiersz Haliny Poświatowskiej należy do liryki bezpośredniej. Jest poetyckim wyznaniem podmiotu lirycznego - dziewczyny o imieniu Julia, podzielonym na pięć nierównych, nierymowanych części (pierwsza złożona z 10 wersów, druga i czwarta po jednej linijce, część trzecia to 8, a piąta 3 wersy), z których jedna da się wyodrębnić dwie główne partie – wspomnienia o miłości oraz opis egzystowania bez niej. strona: - 1 - - 2 -Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij . 757 331 274 54 96 50 9 611

jestem julią mam lat 23